Jeziora Plitwickie

Jeziora Plitwickie

niedziela, 23 października 2016

Hiszpania część 1- Lloret de Mar



Nasz pobyt w Hiszpanii rozbijemy na kilka postów, ponieważ zwiedziliśmy kilka pięknych miejsc i o każdym można coś napisać. Chcielibyśmy nie pominąć żadnych ważnych i mniej ważnych informacji dlatego każde miejsce opiszemy osobno.

Na początku zacznijmy jednak od małego  przyspieszonego kursu z zakresu najważniejszych informacji przed wyjazdem.

Po pierwsze, aby jechać do Hiszpanii wystarczy dowód osobisty. Nie trzeba więc stać w kolejce po paszport :).

Waluta – euro

Kilka ważnych zwrotów: 


Hiszpanie to bardzo pozytywni ludzie, podoba im się kiedy turyści próbują porozumiewać się z nimi nawet „łamanym” hiszpańskim. Oczywiście bez problemu porozumiemy się też po angielsku. Mimo wszystko, na próby rozmowy po hiszpańsku reagują uśmiechem. Warto poznać kilka podstawowych słówek. Po pierwsze, drugie i trzecie to SJESTA, FIESTA I MANANA – trzy słowa od których zacznie każdy przewodnik. Sjesta- między godziną 14 a 17 Hiszpanie odpoczywają. Otwarte są co prawda centra handlowe i niektóre sklepiki ale nie próbujmy załatwiać w tym czasie żadnych spraw urzędowych, umawiać do fryzjera itp. Fiesta- Hiszpanie uwielbiają zabawę, są narodem bardzo radosnym i pozytywnie nastawionym do życia. No i manana- jutro. Wszystko można zrobić jutro. Z  tym że jutro dla Hiszpana to to samo co za tydzień, za miesiąc a nawet i za rok. Nie trzeba się spieszyć. Nie ważne, że autobus się spóźnił bo kierowca musiał wypić kawę, nie istotne że sklep został otworzony później bo sprzedawczyni nie zdążyła dojechać itd. Wszystko da się wyjaśnić a przecież i tak się nic nie stało. Na przystankach są rozkłady jazdy ale nie takie jak u nas, tam trzeba brać pod uwagę że autobus może przyjechać teraz, za 10 minut albo 10 minut temu. Jeśli już jesteśmy w temacie autobusów… wsiadamy przednimi drzwiami, kupujemy bilet u kierowcy, jak chcemy wysiąść sygnalizujemy to przyciskiem żeby kierowca zatrzymał się na danym przystanku, wysiadamy środkowymi drzwiami. W popularnych miejscowościach jeżdżą autobusy do danych miejsc. Np. do ogrodów itd. Warto iść na przystanek i poczekać na podmiejski autobus. Bilety są o 100 % tańsze. Czasami nawet ponad 100%. 


Najważniejsze słówka już znacie ale gdyby były sytuacje:
W podróży:
W lewo/ w prawo – a la izguierda/ a la derecha
Prosto- derecho
Blisko/daleko- cerca/lejos
Przepraszam, gdzie jest – perdon, donde esta?
Dworzec kolejowy/autobusowy - la estacion de tranes/autobuses
Przystanek-la parada
Chciałbym wynająć –quisiera alquilar



Samochód-un coche
Łódź- un barco
Zepsuł mi  się samochód –tengo una averia
Czy mogą mi państwo wysłać pomoc drogową – puede usted enviarme un cochegrua,por favor?
Czy jest w pobliżu warsztat – Hay algun taller por aqui cerca?
Przepraszam, gdzie jest najbliższa stacja benzynowa? –Donde esta la gasolinera mas cercana , por favor?
Proszę szybko zadzwonić po –llame enseguida
Karetkę pogotowia – una ambulancia
Policję-a la policia
Straż pożarną- a los bomberos
Gastronomia:
Poproszę o kartę dań –la carta, por favor
Na zdrowie – salud
Poproszę o rachunek – la cuenta, por favor
Zwroty grzecznościowe:
Dzień dobry (rano)- buenos dias
Dzień dobry (po południu) – buenas tardes
Dobry wieczór- buenas noches
Cześć – hola
Dziękuję – gracias
Do widzenia- adios
Cześć (na pożegnanie)- hasta luego
Podstawowe zwroty:
Tak/nie- si/no
W porządku- esta bien
Proszę/ dziękuję – por favor/ gracias
Przepraszam- perdon
To mi się (nie)podoba – (no) me gusta
Ile to kosztuje – cuanto cuesta
Która godzina – que hora es

Tam naprawdę wiele osób porozumiewa się po angielsku i nie ma z tym problemu. Zdarzyło się jednak, że potrzebowaliśmy pomocy a jedyne osoby które były w pobliżu, porozumiewały się tylko po hiszpańsku. Dlatego uważam, że warto chociażby zrobić zdjęcie tym zwrotom i mieć je w telefonie tak na wszelki wypadek.



Z suchej teorii na dzisiaj wystarczy. Zwiedziliśmy wiele miejsc na Costa Brava.  Stacjonowaliśmy w Lloret de Mar. Mieście Pamiętników z Wakacji. Ma ono chyba tyle samo pozytywnych co negatywnych opinii. Jechaliśmy tam trochę przerażeni i nastawieni raczej negatywnie. Preferujemy ciche, piękne miejscowości a nie betonowe dżungle. I tu muszę przyznać rację, Lloret to betonowa dżungla, miasto imprez i młodzieży. Ale każdy, naprawdę każdy znajdzie tam urok, pozna czar tego miejsca jeśli tylko będzie chciał.  Byliśmy tam 13 dni i ani przez chwilę nie odebraliśmy tego miejsca negatywnie. Zacznijmy od zachęcenia Was do odwiedzenia Lloret de Mar a potem, jeśli zrodzi się w Was pomysł pojechania tam, to zajrzyjcie niżej do informacji praktycznych i ciekawostek.


CO WARTO ZWIEDZIĆ  W LLORET DE MAR:

CAPELLA DEL SANTISSIM
Jeśli chodzi o religię, większość Katalończyków jest wiary chrześcijańskiej. Nie są jednak osobami mocno praktykującymi i do kościoła chodzą sporadycznie. Bardzo uczuleni są jednak na punkcie świąt z okazji danych patronów.



CEMENTRI MODERNISTA





Przecudny cmentarz w samym sercu Lloret, nie da się przejść obok niego obojętnie. 


MONUMENT A LA DONA MARINERA 


Pomnik rybaczki, poświęcony żonom rybaków.

ZAMEK PRZY PLAŻY





Tak naprawdę posiadłość pewnego Rosjanina. Nie można jej niestety zwiedzać. 
CASTELL DE SANT JOAN

Można za bodajże 1.5 euro wejść na samą górę i podziwiać widoki. My z tego nie skorzystaliśmy gdyż wieża znajduje się dosyć wysoko i wszystko widać bez konieczności wchodzenia na górę.
PIĘKNE TRASY WZDŁÓŻ WYBRZEŻA W KIERUNKU  TOSSA DE MAR





Kamiennymi schodkami można dojść pieszo z Lloret do Tossa de Mar. Ponoć w połowie drogi trzeba zboczyć z trasy bo furtka jest zamknięta i dalej kontynuować wycieczkę wzdłuż ulicy. Doszliśmy tylko do pewnego momentu tej trasy także nie możemy potwierdzić tej informacji. Tossę odwiedziliśmy płynąć statkiem, ale o tym w osobnym poście.



PIĘKNE TRASY WZDŁÓŻ WYBRZEŻA  W KIERUNKU BLANNES





Do Blannes z LLoret jest około 10-11 km. Spokojnie można iść pieszo, po drodze mijając najpierw piękne plażę a potem prześliczne domy. Naszym celem były ogrody Marimutra  w Blannes ale o tej wycieczce w innym poście. 


FANTASTYCZNE PLAŻE
Plaże w Lloret są czyste, szerokie. Byliśmy tam w sierpniu czyli szczyt sezonu. Nigdy nie mieliśmy problemu ze znalezieniem dla siebie miejsca. Właściwie zajmowało nam  to co najwyżej 2 minuty. Niezależnie od pory dnia. Sama plaża jest z piasku i żwirku. Nie jest to jakiś wielki problem.  Jest bardzo czysto, codziennie plaże jak i ulice są sprzątane. Doznaliśmy szoku kiedy zobaczyliśmy że nawet chodniki są codziennie myte. Woda jest przejrzysta i lazurowa. Zdarzają się zabrudzenia przez ludzi ale sporadycznie. Woda ciepła i przyjemna. Fale za to potrafią być naprawdę wysokie. Uderzają z dosyć mocną siłą, dlatego przestrzegamy rodziny z dziećmi. Dwa metry od plaży zazwyczaj jest już zbyt głęboko dla dorosłego człowieka. Dzieci nie powinny się kąpać same. Fale wywracają dorosłych ludzi. Oczywiście nie codziennie i nie jest tak, że nie da się tego opanować. Naprawdę kąpiel w Lloret niezależnie od intensywności fal, to sama przyjemność. Warto zabrać ze sobą materac lub inne rzeczy do pływania. Wtedy kąpiel jest bezproblemowa. Tylko leżeć, fale same robią frajdę. 
Ciekawostka:
1. Co kilkanaście metrów na plaży są podesty dla osób niepełnosprawnych. Są one prawie do samego morza. Są także specjalne podnośniki ułatwiające kąpiel osobom chorym. 
2. W Lloret de Mar jest przy samej plaży dużo bezpłatnych, stosunkowo czystych toalet. 

Sklepy:
W każdy wtorek od godziny 9 przy rzece Riera de Lloret odbywa się targ. Można na nim kupić dosłownie wszystko. Ceny jednak nie są konkurencyjne w stosunku do marketów. Najlepiej zakupy robić w najtańszym i jednym z najlepiej zaopatrzonych hipermarketów - Mercandona. Ceny niskie, niektóre w przeliczeniu na złotówki niższe niż w Polsce. Owoce świeże, szczególnie polecamy mandarynki- bardzo słodkie i soczyste. Tanie pieczywo, kosmetyki, likiery, wina.  Robiliśmy także zakupy w Lidlu- świetne kiełbasy z serem, bardzo dobre śliwki.  Praktycznie brak normalnego chleba. Carrefour- wszystko bardzo drogie, słabe zaopatrzenie. Przy wyjeździe z Lloret jest też hipermarket Aldi- tam nie dotarliśmy.
Chcieliśmy zaopatrzyć się w zupki chińskie. Niestety w Hiszpanii jest to towar chyba mało kupowany ponieważ jest dosyć rzadko spotykany i w wysokich cenach.  

Dworzec:
Jest tutaj dworzec autobusowy z którego dostać się można m.in. do Barcelony, Marinelandu, Girony i Figures. 
Uwaga:
W Hiszpanii jest legalizacja marihuany. Można palić, nie wolno sprzedawać. Gdy policja zaobserwuje że rozmawiacie z osobami sprzedającymi, zabierze was na komisariat w celu złożenia wyjaśnień, będzie potraktowani jako świadkowie. Nie jest to nic złego aczkolwiek kiedy się nie zna języka można być zdezorientowanym co się dzieje. Są bardzo wyczuleni na tym punkcie. Dlatego jak ktoś was zaczepia na ulicy, najlepiej szybko uciąć rozmowę. 
 
  Oczywiście jedną z największych i głównych atrakcji Lloret są ogrody Świętej Klotyldy, będzie o nich już w następnym poście.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz