Dotarliśmy do przedstawienia perełki Chorwackiej –
Dubrownika. Nie bez powodu zostawiliśmy go na koniec. Zwiedzenie tego miasta
było naszym marzeniem. Po dotarciu na miejsce się troszkę zawiedliśmy. Przypuszczamy, że powodem było
właśnie- zostawienie go na sam koniec. Po zobaczeniu Splitu i Trogiru
zrozumieliśmy, że Dubrownik jest do nich bardzo podobny. Oczywiście nie
żałujemy wycieczki tam. Mimo że stare miasto jest podobne do innych, to i tak
warto je zwiedzić.
Idąc głównym deptakiem miasta, oglądamy wiele perełek Dubrownika. Kościoły,
wieża zegarowa, kolumna Orlando itd.
Można też zboczyć i wyjść na stary port poza mury obronne.
Dodatkową atrakcją Dubrownika jest możliwość
obejścia murów miasta lub wjechania kolejką linową na wzgórze Srd- najlepszy
punkt widokowy w Chorwacji. Oczywiście jak ktoś zagości w Dubrowniku na dłużej,
może skorzystać z obydwu opcji. Dla nas atrakcyjniejsza była kolejka. Panorama
jest oszałamiająca. Widok z góry na Dubrownik jest zdecydowanie lepszy niż z dołu. Dokładnie widać wszystkie baszty i forty, stare miasto a także to, co znajduje się w oddali- Wyspy Elafickie, wyspa Lokrum, Peljesac i Korculę, Mljet. Z tyłu widać góry- granicę z Bośnią i Hercegowiną. Po lewo przy dobrej pogodzie dobrze widać pasma gór Czarnogóry aż po granicę z Albanią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz